Przed wyjazdem

Dzień przed wyjazdem zaczął się jak każdy inny dzień w tygodniu. Pobudka o 6 rano, szybki prysznic, śniadanie, i do pracy. Pomimo wczesnej pory, promienie słońca jasno dawały znać, że jutro zaczyna się nasza wyprawa. W końcu słońce będzie nam towarzyszyć przez najbliższe 2 tygodnie. W naszych głowach już od ponad tygodnia mieliśmy “ten stan”, który nie pozwolił myśleć nam o innych rzeczach niż wyprawa. W pracy czas ciągnął się niemiłosiernie. 8 godzin zdawało się trwać cały dzień. Parę rzeczy do zrobienia i czas zleciał. Szczęśliwy jak nigdy, szybko docieram do domu. Jeszcze tylko odwiedzić dziadków i znajomych, spakować rzeczy do plecaka i wyruszyć.

P1250034

Tyle rzeczy trzeba było zapakować do niedużego plecaka

Z Mateuszem umówiłem się na godzinę 18 pod moim domem. Gdy już przyjechał, pomocną dłoń wyciągnęli do nas sąsiedzi, którzy poprzez pytanie na CB – radiu, starali się załatwić nam – Mateuszowi i Rafałowi – podwózkę do Gliwic. Nic jednak z tego. W końcu wyszło na to, że zawiozła nas mama Rafała. Będąc z powrotem w Gliwicach, zostawiliśmy nasze plecaki w akademiku, napisaliśmy na kartonach nazwy miejscowości, przez które zamierzamy jechać, po czym udaliśmy się do baru na piwo rozpoczynające naszą przygodę.

Skąd pomysł?                                                                                                                                 Dzień 1.

Dodaj komentarz